niedziela, 31 marca 2013

"Żadnych niespodziewanych wizyt" Natsu x Lucy (+18)

No więc mamy pierwszego oneshota. Dedykuję go zamawiającej Dziko Watej 
 Reszcie przesyłam buziaki, i liczę że spodoba wam się ten Oneshocik z Natsu i Lucy (+18)
 Nie jest długi, zresztą jak każdy rozdział na tym blogu, jednak nie potrafię długo opisywać 'delikatnego' +18. Chciałaś delikatne, więc nie opisywałam ekstremalnych rzeczy (XDD) Mam nadzieję, że jesteś zadowolona :P




-Lucy ! Zawołał różowo włosy chłopak, który właśnie przez okno wszedł do jej mieszkania. Rozglądnął się po nim i marszcząc brwi usiadł wygodnie na jej łóżku. Promienie słońca wdzierały się delikatnie do jej pokoju przez uchylone okno, a zapach wiosny rozprzestrzenił się na całe pomieszczenie. Salamander z wyczulonymi zmysłami uśmiechnął się zaciągając się owym świeżym powietrzem po czym skierował swój wzrok na wychodzącą z łazienki Lucy. Dziewczyna miała na sobie tylko niedbale zawiązany ręcznik, a jej mokre włosy opadały na jej plecy, zmarszczyła nieco brwi patrząc na chłopaka, który teraz wyglądał jakby był w jakimś transie. Faktycznie, Dragneel wpatrywał się w wilgotne jeszcze ciało blondynki. Ocknął się dopiero gdy ta stała już przed jego nosem i machała mu dłonią przed oczami.
-Natsuuu, żyjesz ?! zawołała zaniepokojona stanem chłopaka. Po chwili kiedy ten potrząsnął głową, a jego twarz oblał rumieniec dziewczyna tylko się zaśmiała. Odwróciła się i podeszła do biurka, aby schować swój pamiętnik i opowiadanie, które Salamander zwykle próbował przeczytać. Ten zaś wpatrywał się, jak woda spływająca z jej włosów wchłaniana jest przez ręcznik, westchnął cicho i uśmiechnął się zadziornie. Jako że biurko znajdowało się niedaleko łóżka Natsu miał ją na wyciągnięcie ręki. Nie minęło dużo czasu, kiedy posadził ją sobie na kolanach i wpatrywał się w jej zdziwione, brązowe oczy, które tak uwielbiał. Na policzkach dziewczyny pojawiły się rumieńce.
-Co ty...? Dziewczyna nawet nie zdążyła dokończyć pytania, kiedy Salamander wpił się w jej usta z niezwykłą namiętnością, dziewczyna zamknęła oczy i niewiele myśląc poddała się jego pocałunkom. Natsu w głowie miał milion myśli na minutę, jego pożądanie rosło z każdą chwilą, nie odrywając się od jej ust sięgnął za jej plecy, aby rozwiązać ręcznik, którym dziewczyna była owinięta. Niestety nawet nie zdążył tego zrobić, kiedy do jej mieszkania nagle weszła Erza z Gray'em. Każdy spojrzał na każdego, co najlepsze każdy spalił się buraczanym rumieńcem, co mogło wyglądać z zewnątrz dosyć zabawnie. Jakby tego było mało przez okno wleciał Happy radośnie wołając 
-Oni się Luuuuubią! Lucy od razu uniosła się do góry i czym prędzej udała się do łazienki, aby się ubrać. Starała się pozbyć tego rumieńca, jednak gdy tylko myślała o tej niezręcznej sytuacji ten na nowo pojawiał się na jej twarzy. W czasie kiedy ona była w łazience Natsu zmarszczył brwi. Nie był zadowolony z nagłego przybycia przyjaciół, przerwali mu tą namiętną chwilę, jednak i tak już nie mógł nic zrobić, tylko uśmiechnął się głupkowato jak to zwykł robić na co Gray i Erza zareagowali śmiechem.
-Moglibyście zapowiadać swoje wizyty, albo chociaż pukać przed wejściem. Spojrzał na nich podejrzanie Dragneel
-Odezwał się ten, który wchodzi tutaj przez okno. Warknął Gray, a Natsu już znalazł się przy nim. 
-Masz jakiś problem Lodówo ?! Oboje posyłali sobie złowrogie spojrzenia, a nad nimi pojawiła się ciemna aura.
-Uspokójcie się... - warknęła Erza, a chłopcy już przyjacielsko się przytulali. Wtedy właśnie z łazienki wyszła Lucy, a widok chłopaków tylko ją rozbawił. 
-Dzięki Erza, gdyby cię tu nie było, zapewne rozwaliliby mi mieszkanie . Zażartowała blondynka puszczając Scarlet perskie oczko, na co ona zareagowała cichym śmiechem, Natomiast Gray i Natsu spojrzeli niezadowoleni na Maga Gwiezdnych duchów.
-jak możesz Lucy ! Zawołał naburmuszony Dragneel, a blondynka odpowiedziała mu chichotem. Nie minęło dużo czasu, kiedy już siedzieli w gildii. Cana jak zwykle zachęcała wszystkich do picia z nią, Gray i Natsu uciekając jak najdalej od Tytanii bili się w kącie, a Juvia stała obok dopingując swojemu ukochanemu. Lucy podeszła do baru i poprosiła o butelkę sake, westchnęła cicho i biorąc ją do ręki podeszła do stolika przy którym siedziała Erza razem z jej ukochanym Jellalem. Schowała butelkę do swojej torby, po czym spojrzała  na przyjaciół z uśmiechem.
-Lucy, czyżbyś miała zamiar upić się bez nas !? zawołała oburzona Erza, na co Jellal spojrzał na nią niepewnie, nie widział jej jeszcze aż tak palącej się do picia, westchnął cicho z uśmiechem i pokiwał głową na boki.
-Erza błagam... Dzisiaj w nocy nie róbcie mi niespodziewanych wizyt... Spojrzała na nią dobitnie, a Erza wiedziała już, że chodzi o Natsu, zaśmiała się tylko i wtuliła się w ukochanego, który aż przymknął oczy ciesząc się z każdego dotyku Erzy. Lucy cały dzień spędziła w gildii, tak naprawdę czekając na wieczór. Dobrze wiedziała, że Salamander wróci dokończyć to, co zaczął. Uśmiechnęła się do swoich myśli i kiedy wróciła do domu wzięła gorącą kąpiel. Owijając się w ręcznik wyszła z łazienki i usiadła na swoim fotelu, który znajdował się zaraz naprzeciw okna, wyjęła butelkę sake i nie fatygując się nawet po szklankę upiła łyka z butelki. Zmarszczyła lekko brwi czując jak ciepła fala rozpływa się po jej ciele. Nie minęło sporo czasu, kiedy dostrzegła Dragneela wchodzącego do jej pokoju. Jakież to było jego zdziwienie, kiedy dziewczyna w ręczniku siedziała naprzeciw niego i popijała sake jakby na niego czekając. chłopak przeskoczył łóżko, a Lucy była już przy nim. Bez słowa wpiła się w jego usta, co nie mało go zdziwiło. Może było to spowodowane sake, lub tym, że dziewczyna czuła niedosyt po dzisiejszym poranku, jednak jej śmiałość była większa niż zazwyczaj. Natsu jednak uśmiechnął się zadziornie i usiadłszy na łóżku uchwycił ją za pośladki i posadził sobie na kolanach. W całym pokoju można było usłyszeć ich ciche westchnienia i pomrukiwania. Nie potrzebowali słów, dobrze rozumieli się bez nich. Salamander całował ją po szyi zaciągając się jej słodkim zapachem, który tak uwielbiał. Delikatnie przygryzał jej skórę swoimi ostrymi zębami. Chłopak aż wzdrygnął się widząc kątem oka jak ręcznik, którym owinięta była Heartfilia ląduje gdzieś na podłodze. Dziewczyna przewaliła go na łózko i już po krótkiej chwili słychać było dźwięk rozpinanej klamry od spodni różowo włosego. Mruknęła tylko pod nosem, czując jak chłopak zupełnie zmienia pozycję. Leżała teraz pod nim, każdy kosmyk jej włosów ułożył się jak chciał na poduszce, dziewczyna z zaróżowionymi policzkami przyciągnęła do siebie chłopaka ponownie składając na jego wargach namiętny pocałunek. Natsu oderwał się od niej na moment, aby zlustrować górną część jej nagiego ciała. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że piersi Lucy były naprawdę duże, wpatrując się w oczy dziewczyny delikatnie uchwycił jej lewą pierś. Nie chciał jej do niczego zmuszać, więc chciał widzieć wyraz jej twarzy, jednak kiedy zobaczył lekki uśmiech na jej twarzy bez chwili ociągania się przysuną swoją twarz do jej ciała i delikatnie uchwycił sutka w swoje usta. Dziewczyna jęknęła tylko, Natsu szybko doszedł do wniosku, że sprawia mu przyjemność słuchanie jej rozkosznych jęków, czy częstego wzdychania. Uśmiechnął się jakby sam do siebie i zaczął całować ją coraz niżej, aż doszedł do jej podbrzusza. Dziewczyna pod wpływem pocałunków zaczęła delikatnie drżeć, a jej serce biło jak oszalałe. Chłopak każdym swoim dotykiem doprowadzał ją do szału. Ona tylko przyciągnęła go znów do siebie i wpiła się w jego usta zagryzając przy tym jego dolną wargę. Paznokciami przejeżdżała po torsie chłopaka, zostawiając na nim czerwone ślady, jednak on nie czuł żadnego bólu, wręcz przeciwnie, takie zachowanie ze strony dziewczyny wzbudziło w nim jeszcze większe pożądanie. Pozbył się reszty swoich ubrań i nachylając się nad nią składał delikatne pocałunki na jej szyi a jedną dłonią drażniąc jej sutka. po chwili spojrzał w jej oczy. Stykali się ze sobą nosami, wpatrywali się głęboko w swoje tęczówki i wtedy właśnie Dziewczyna poczuła w sobie jego ciepło. Nadal wpatrując mu się w oczy jęknęła cicho, co spowodowało u niego falę gorących dreszczy. Ruchy jego biodrami były zdecydowane, jednak nie zbyt mocne, nie chciał sprawić jej bólu. Dziewczyna zamknęła oczy odpływając w krainę rozkoszy, a wraz z przyśpieszeniem ruchów Salamandra jej jęki były coraz częstsze i głośniejsze. Z ust Natsu też można było co jakiś czas usłyszeć ciche jęknięcie. Oboje czuli rozkosz, jakiej jeszcze w życiu nie poznali, chcieli nacieszyć się sobą, tą bliskością. Natsu wpił się znów w jej usta. wszystkie jęki Lucy zostały stłumione przez owy, namiętny pocałunek. Na ich czołach pojawiły się pierwsze krople potu, dziewczyna zupełnie oddała się Dragneel'owy, który wciąż przyspieszał swoje ruchy dążąc do końca tej przyjemności. Kiedy oboje poczuli ogromną falę przyjemności, Lucy aż krzyknęła wprost w rozchylone wargi Salamandra. Objęła go mocno zaplatając swoje nogi na jego biodrach, aby pozostał w jej jeszcze na chwilę. Jej ciało drżało, a Natsu uśmiechnął się triumfalnie patrząc w jej zamglone jeszcze oczy. Po kilku chwilach opadł zmęczony tuż obok niej. Dziewczyna ciągle się uśmiechając oddychała głęboko starając się uspokoić bicie swojego serca, wtedy Natsu przytulił ją do siebie i składał na jej szyi delikatne, pełne czułości pocałunki. Okrył ich kołdrą, zadowolony i spełniony zasnął po niedługim czasie, a dziewczyna wpatrując się w jego spokojną twarz uśmiechnęła się i delikatnie ucałowała go w czoło. Przytuliła się do niego mocniej i opierając głowę na jego torsie cicho wzdychając zasnęła...


Aiko.


8 komentarzy:

  1. Pierwsza.
    Rozdział świetny, nie wiem jak to ując
    Hiro: A ja wiem, że z Lucy niezła zawodniczka, która w bardzo prosty sposób uwiodła Natsu.
    Ty jesteś zboczeńcem i kobieciarzam
    Hiro: Jak każdy nastolatek półci męskiej.
    Ale do rozdziału tak jak wcześniej wspominałam cył świetny, i ilczymy razem z Hiro na więcej weny.
    Nieprzedstwiłam się jestem Kita, a to mój asystent Hiro
    Hiro: Kłaniam się. Jak równiesz zapraszamy do nas tu jest link http://nalu-moja-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyjde na zboczuszka, ale bardzo mi się to podobało :D Przeważnie to ja pisałam takie rzeczy, ale bardzo przyjemnie czyta się to u kogoś :D W szczególności tak dobrze opisane.
    Lucy niezła agentka, przez ranek to raczej ona się "napaliła" xD A Natsu jak mały bobas poszedł spać :D Ale słodko było, bardzo słodko :3 Serio, nieźle Ci to wyszło :D Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. +18? ;_; ok już nic nie móię bo to przeczytałam ;__;
    Weny i świetny rozdziałc:
    ZAPRASZAM NA NEWS NA MOJEGO BLOGA
    WGFAIRYTAIL.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! Bardzo mi sie spodobalo szczególnie ze czesto one shoty robione sa na ,odwal' a nad tym widac pracowałaś :] DZIĘ--KU--JĘ!

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany rany...wyjdę na zboczoną ale to po prostu ZAJEBISTE ( krótko mówiąc ^_^ ) Pewnie nie przeczytasz tego komentarza co mnie trochę smuci , ale musisz wiedzieć że mam cichą nadzieje że będzie jeszcze więcej tak dobrze dopracowanych ( może i trochę zboczonych xD ) oneshotów jaki i rozdziałów.

    Gorąco pozdrawiam i życzę duuuuuuuużo podobnej weny
    Domcia :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju...Jakie..to piekne <3 love love, chce wiecej <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezła historia, która bardzo, ale to bardzo mi się spodobała. Może i wyjdę na zboczoną, ale życzę weny i jeszcze więcej podobnych opowiadań ^^ czekam z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń