niedziela, 2 czerwca 2013

35. Wyjaśnienie.

-Lucy trzymaj się! Wołał płacząc ze śmiechu Salamander prowadząc zataczającą się Lucynkę. Oboje mieli niezły ubaw tak naprawdę z niczego... Po chwili dotarli do jej domu i <nikt się tego nie spodziewał> oboje weszli przez drzwi <NATSU? I DRZWI? zdrada stanuxDD>. Teraz ich śmiechy zamieniły się w szerokie uśmiechy na twarzach. Lucy od razu upadła na łóżko twarzą o poduszkę. 
-Odsunęłabyś się... Mruknął pod nosem i przesunął ją nieco bardziej w bok, a sam ułożył się obok niej. Lucynka wypięła się do niego swoimi czterema literami i od razu zasnęła... Niezadowolone Natsu mruknął coś pod nosem i także odwracając się do niej plecami zasnął.




-Hayate! Zawołała blondynka w środku nocy budząc przy tym Salamandra, który niemalże od razu spadł z łóżka. Spojrzał z przerażeniem na Lucynke, która tak jak stała na łóżku w swojej za dużej pidżamie wyskoczyła przez okno <za dużo czasu spędza z Natsu>
-LUCY, UBIERZ SIĘ! Zawołał Salamander wyskakując zaraz za nią, ale ona go nie słuchała. Jak mogła zapomnieć o swoim braciszku, który zapewne nadal baluje w gildii.
-Lucy! Wołał za nią Salamander ale dziewczyna ciągle karcąc się w myślach wbiegła do gildii. Biegła bez butów więc po drodze powbijała sobie do stóp kawałki szkła, kamienie, a w efekcie krocząc po drewnianej, skrzypiącej podłodze gildii zostawiała za sobą krwiste ślady. Nie byłoby nikogo, który trzymałby się na nogach. Miranaje spała oparta o blat, tak samo jak Lisanna i Elfman. Gray i Juvia spali pod stołem na którym leżała Wendy, która co jakiś czas jęczała coś pod nosem. Nawet Cana, która ma chyba najmocniejszą głowę, nie licząc jej ojca Gildartsa leżała gdzieś w kącie tuż obok Laxusa.
-Hayate... Zawołała dziewczyna podchodząc do swojego brata, który spał w najlepsze przytulony do niebieskiego exceeda. Dopiero kiedy się uspokoiła poczuła ból, spowodowany biegiem po ulicy na boso. Przeklęła się w myślach i wzięła na ręce śpiącego chłopca.
-Natsu? Dziewczyna rozejrzała się dookoła szukając swojego chłopaka, który mogłaby przysiąc, że był tuż za nią. Po chwili usłyszała cichy śmiech chłopaka, dochodzący spod jednego ze stołów.
-Natsu, co ty? W tym momencie dziewczyna schyliła się ostrożnie wraz z śpiącym Hayate i ujrzała różowowłosego malującego po twarzy Maga Lodu. Sama zaśmiała się cicho, ale nie chcąc obudzić brata zagryzła swoje wargi po czym zwinęła w cienką linię.
-Lucy? Usłyszała zaspany, nieco zachrypnięty głos swojego brata i cicho się zmarszczyła. Potrząsała nim delikatnie jak dzidziusiem licząc że to wpędzi go z powrotem do krainy morfeusza i o dziwo udało jej się to od razu. Odetchnęła z ulgą, jednak czując coraz większy ból ruszyła w kierunku domu zostawiając za sobą kolejne ślady krwii. Czuła jak kawałki szkła i kamienie wbijały się w jej stopy coraz bardziej przez co do jej oczu napłynęły łzy. Salamander widząc jak zabawnie porusza się jego dziewczyna, zaciekawiony wstał i dopiero teraz dostrzegł ślady krwi, które za sobą zostawiała. Odkładając swoje narzędzie zbrodni, którym dorysował swojemu przyjacielowi wąsy i bródkę.



Poszedł za nią. Po chwili dziewczyna poczuła jak ktoś unosi ją wraz z Hayate na ręce. Złapała mocniej swojego małego braciszka i spojrzała na uśmiechniętego Dragneela.
-Masz szczęście, że nikt nie zobaczył Cię w tym stroju. Powiedział niby złośliwie Natsu i szczerze mówiąc miał ogromne szczęście, że Lucy musiała trzymać brata w rękach, bo gdyby nie to, zapewne zarobił by w łeb. 
-Nie bądź taki do przodu. Powiedziała cicho blondynka i pokazała mu język po czym skrzywiła się ponownie czując jak krew spływa po jej stopach.
-Jak mogłaś zapomnieć swojego brata ? Zapytał nagle różowowłosy a kolor jej twarzy przybrał odcień czerwieni. Nie miała pojęcia jak to zrobiła, no ale... Cóż, najważniejsze, że wszystko jest dobrze.
-Nie mam pojęcia... Powiedziała w końcu ze zrezygnowaniem i spojrzała na ciągle uśmiechniętego Salamandra.
-Z czego się tak cieszysz? Przeraża mnie to! Powiedziała nadymając swoje policzki, a chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Wyobrażasz sobie minę Gray'a jak zobaczy się w lustrze?! Zaśmiał się głośno, jednak widząc karcący wzrok Lucy szybko się uciszył. 
-Jak go obudzisz, to Cię zabije. powiedziała mrużąc oczy ale po chwili sama się zaśmiała. Także była ciekawa reakcji Gray'a na swój nowy wizerunek. Pewnie Juvia zacznie krzyczeć zachwycona. Na samą myśl  o reakcji Juvii tym razem Lucy zaczęła się śmiać.
-I wyobraź sobie Juvie! "Paniczu Gray, Juvia jest zachwycona nowym wizerunkiem Panicza!" Na samą myśl o tym Natsu ponownie zaczął się śmiać, tylko tym razem starał się opanować, żeby nie śmiać się na cały regulator. Po krótkiej chwili wszyscy byli już w domu Lucy. Dziewczyna stanęła znów na podłogę i syknęła cicho z bólu. Położyła Hayate na swoim łóżku i podtrzymując się ramienia Natsu doczłapała do łazienki. Usiadła na krześle i spojrzała na swoje nogi po czym cicho westchnęła. 
-Ściągnij te spodnie. Powiedział nagle Natsu, a dziewczyna znów przybrała czerwony kolor. 
-Nani? Zapytała speszona, jednak Salamander tylko pokiwał głową i urwał obie nogawki na długość kolor.
-MOJA UKOCHANA PIDŻAMA! Zawołała blondynka i spuściła głowę w dół ze zrezygnowaniem. Chłopak usiadł na wannie i położył jej nogi na swoich kolanach. Dziewczyna spojrzała na niego nie pewnie i czując jak wyciąga jeden kawałek z jej szkła znów cicho syknęła. 
-Nie wierć się bo zamiast szkła powyrywam Ci nogi. Dziewczyna wiedziała, że Natsu chyba znów próbuje jej jakoś udowodnić, że się go boi jednak ona tylko nadymała policzki i nadal się mu przyglądając usiadła nieco wygodniej i starała się nie ruszać, jednak nie było to wcale takie łatwe jak mogłoby się wydawać.
-Jeszcze tylko trochę... Powiedział nagle różowowłosy widząc zniecierpliwiony wyraz twarzy Lucy. Wyciągnął ostatni kawałek szkła i delikatnie mokrym ręcznikiem przetarł jej stopy powodując kolejny syk bólu wydobywający się z ust Heartfilli. 
-Gotowe. Powiedział z uśmiechem a następnie wziął ją na ręce i zaniósłszy do pokoju ułożył obok Hayate. Delikatnie musnął wargami jej czoło i wyprostował się nadal na nią patrząc.
-Widzimy się rano, w gildii. Powiedział cicho i wyskoczył przez okno zostawiając Lucy i Hayate samych. Zapewne by został, no ale niestety jego miejsce w łóżku zajmował teraz jej młodszy brat. Dziewczyna obróciła się w stronę Hayate. Zastanawiała się jakim cudem został on magiem, skąd ma klucze i o co w tym wszystkim chodzi. Liczyła, że nazajutrz wszystkiego się dowie. Westchnęła cicho i zamknęła oczy już po chwili zasypiając. Natsu szedł spokojnie do domu a kiedy był już w środku rzucił się na swój hamak zastanawiając się co teraz będzie. Mianowicie jeżeli chodzi o Hayate. Lucy miała kupić dom, jednak uważał, że lepiej by było gdyby od razu razem z Hayate wprowadzili się do niego. Oboje byli dla niego naprawdę ważni i chciał mieć ich przy sobie. Zmarszczył brwi na samą myśl o tym, że Lucy może mieszkać dalej niż dotychczas <co i tak było dla niego za daleko> i po krótkiej chwili razem z tymi rozmyślaniami zasnął głęboko.

-Gray-Sama! Juvia jest zachwycona nowym wizerunkiem panicza! Powiedziała Juvia od razu, kiedy Gray otworzył swoje oczy. Usiadł i przetarł je po czym dopuścił do siebie jej słowa prostując się i ziewając.
-Jaki znowu wizerunek Juvia, o czym ty mówisz? Zapytał zdezorientowany, a wtedy ktoś podłożył mu lusterko pod nos.
-KYAAAAA! Po całej gildii rozbrzmiał się przerażony krzyk maga lodu zbudzający tą część gildii, która jeszcze spała.
-Czyja to sprawka!? Zawołał wskakując na jeden ze stołów, a członkowie gildii, którzy w pierwszym momencie chcieli go zabić za to, że ich obudził śmiali się teraz w niebo głosy. W tym momencie do gildii wszedł jak zwykle kopniakiem Natsu, a widząc Graya rozłożył się na łopatki tuż przy samym wejściu.
-Wiedziałem, że to Ty żarówo! Krzyknął mag lodu zeskakując ze stołu, jednak zanim zdążył dojść do Dragneela on już uderzył go pięścią w podbródek, a Gray od razu odleciał o kilka metrów do tyłu.
-Kogo nazywasz żarówą zboczeńcu! Zawołał zdenerwowany Salamander i powoli zbliżał się do swojego przyjaciela. 
-Sam jesteś zboczeniec! Zawołał Gray biegnąc w stronę różowowłosego.
-Spójrz na siebie golasie! Rozbawiony Natsu obserwował tylko kolejne "kyaa" w wykonaniu Fullbustera zdającego sobie sprawę, że ma na sobie tylko gacie. 
-JUVIA WIERZY W PANICZA GRAY'A.! Oczywiście Juvia musiała dopingować swojego ukochanego. Natsu pochwycił jeden ze stołów i rzucił w kierunku Gray'a, jednak nieszczęśliwie w głowę oberwał młody Dreyar.
-Wy gnojki! Zawołał nagle i takim oto sposobem cała gildia zaczęła bić się między sobą.
-TO NIE JEST MĘSKIE! Zawołał Elfman, kiedy Natsu znów zaczął rzucać stołami i krzesłami, które omal nie uderzyły wchodzącej do gildii Lucy wraz z Hayate.
-Natsu! Zawołała wściekła blondynka i gdyby nie to, że Hayate ją obserwował rzuciła by się w wir walki. Westchnęła ze zrezygnowaniem i podeszła do baru, gdzie stała uśmiechnięta jak zawsze Mira.
-Hej Miruś, daj coś do picia, błagam. Powiedziała Lucy i spojrzała na zaciekawionego bójką chłopaka, który aż rwał się do tego, żeby do nich dołączyć, ale obawiał się rozgniewanej Lucy. 
-Hayate, chciałbyś dołączyć do naszej gildii? Powiedziała białowłosa podając Lucy szklankę z wodą. Lucy uśmiechnęła się do swojego braciszka, który aż podskoczył z zadowolenia na krześle.
-Aye ! Zawołał radośnie a Mirajane przyniosła z zaplecza pieczątkę, którą robiła tatuaże wszystkim nowym członkom, tak jak kiedyś Lucy.
-Gdzie chciałbyś mieć znak i jakiego koloru? Zapytała jak zawsze miła dziewczyna i podeszła do chłopca, który chwile się zastanawiał.
-Chcę biały, na ramieniu! Zawołał radośnie a Mira od razu zrobiła tak, jak sobie tego zażyczył Hayate. Po chwili dosiadła się do nich Lisanna i choć Lucy nie było to na rękę stwierdziła, że nie może wiecznie z nią rywalizować.
-No to Hayate, opowiedz nam coś o swojej magii. Powiedziała nagle młodsza z sióstr, a Lucy uśmiechnęła się patrząc zaciekawiona na Hayate. W tym momencie wszyscy zaprzestali swoich walk a ostatnie stoły i krzesła uderzyły z hukiem o podłogę. Członkowie gildii z zaciekawieniem przyglądali się nowemu członkowi. Co prawda widzieli jego umiejętności, ale chcieliby zaczerpnąć trochę więcej wiedzy na ten temat.
-Widzicie, jestem magiem gwiezdnej energii drugiej generacji. Na te słowa Lucy wypluła płyn z ust wprost na twarz zaciekawionej Mirajane, jednak nikt nawet nie zwrócił na to uwagi, nawet sama Mira. Chłopak opowiedział głośno to, czego dowiedział się podczas walki. Tego dnia głównym tematem w gildii była moc Hayate i słabość ojca Lucy do panienek z kluczami <xD> 
-Yo, Lucy! do blondynki w końcu podszedł różowowłosy Smoczy Zabójca i usiadł przy barze tuż obok niej.
-Jak poszukiwania domu? Dziewczyna nadymała policzki zastanawiając się chwilę nad tym i w końcu marszcząc brwi wzięła głęboki wdech, aby mu odpowiedzieć.
-Muszę coś znaleźć, żeby Hayate miał swój pokój. Jak na razie będzie spał ze mną, albo ja będę spała na ziemi... Spojrzała na niego z delikatnym uśmiechem. Faktycznie będzie musiała rozglądnąć się za większym domem i skoro ma już pieniądze ze sprzedaży to będzie mogła kupić dom, a nie wynajmować.
-Wiesz Lucy... Zaczął niepewnie różowowłosy, a na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec. Widząc to Miranaje aż przybliżyła się do nich licząc na to, że będzie miała co opowiadać w gildii. Lucy widząc takiego Salamandra uśmiechnęła sie pod nosem.
-Bo wiesz, u mnie w domu jest sporo miejsca i ten... Lucy, gdyby miała w ustach wodę za pewne znów wypluła by ją na Mirę, albo na Natsu. Tym razem to ona się zaczerwieniła, i szczerze mówiąc nie wiedziała co ma powiedzieć. Miałaby zamieszkać z nim? Co prawda czułaby się bezpieczniejsza ale... Nie wiedziała, nie miała pojęcia jak ma postąpić.
-Lu-chan, proszę zgódź się, nie będę się nudził bez Happiego! Zawołał nagle Hayate, a Lucy zaczerwieniła się jeszcze bardziej. Uśmiech Natsu zaczął się pomniejszać, a dziewczyna westchnęła.
-Chyba nie liczysz, że będę spała na tym hamaku? Spojrzała na niego a jego uśmiech znów pojawił się na twarzy.
-Spokojnie, wstawimy duże łóżko. Dziewczyna usłyszała za sobą chichot Miry i spojrzała na zadowolonego Hayate, który skakał między nimi.
-Nie wiem Natsu... Powiedziała poważnie, a Hayate wraz z Natsu, obok którego stał zrobili tak maślane oczy, że dziewczyna nadymała swoje policzki nie mając pojęcia co ma zrobić.
-Zastanowię się nad tym. Powiedziała w końcu a chłopcy poczłapali gdzieś do tyłu ze spuszczonymi głowami. Kiedy obróciła się ze zrezygnowaniem w stronę baru niemalże stykała się głową z Mirajane.
-Lucynko, dlaczego się nie zgodziłaś? Zapytała nagle Mira, a Lucy uderzyła czołem o blat. Z jednej strony chciała zamieszkać z Natsu, jednakże z drugiej obawiała się, że to zbyt szybko i że narobi jej to tylko problemów, których wolałaby unikać <Chociaż w Fairy Tail... Przy Natsu... XD>. 
-To nie takie łatwe Mirajane... Powiedziała zrezygnowana unosząc głowę do góry. W tym momencie do gildii weszła Ultear, co wszystkich zdziwiło, bo myśleli , że Erza wykurzyła ją stąd na dobre.
-Czego tu chcesz? O wilku mowa... Erza stała już przy dziewczynie, która tym razem nie wyglądała już na taką strachliwą. Czyżby uświadomiła sobie, że także jest mocna? Nie wiadomo.
-Odejdź kobieto, nie przyszłam tutaj z Tobą rozmawiać... Powiedziała i odsunąwszy Erzę na bok przeszła koło niej dziarsko po czym rozglądnęła się po zdziwionych magach.
-Grayuś! Zawołała nagle i zrobiła się tak obrzydliwie miła, że połowa magów pospadała ze swoich miejsc. Erza gdzieś przy wejściu uderzyła się otwartą dłonią w czoło, jednak postanowiła obserwować dziewczynę, która najwyraźniej zmienia obiekty swoich zainteresowań tak często jak skarpetki. Zdziwiony Gray uśmiechnął się krzywo i powitał ją skinieniem głowy.
-RYWALKA W MIŁOŚCI! Zawołała nagle Juvia i chciała się rzucić na maginię, jednak poczuła pod ławką, jak Gray delikatnie ściska jej dłoń. Spojrzała na niego i omal się nie rozpłynęła, jednak chcąc mimo wszystko zostać wiarygodną starała się opanować swoje rozsadzające szczęściem emocje.
-Gray, co ty na to, żebyśmy tak kiedyś, razem... coś. Juvia już się uniosła, kiedy poczuła ponowne pociągnięcie do tyłu.
-Nie jestem zainteresowany. Powiedział obojętnie, patrząc gdzieś po bokach, a Ultear uśmiechnęła się do niego słodko i przybliżyła się do niego. 
-Nie poddam się... Miałeś dużo wspólnego z moją matką, przeznaczone jest nam być razem. Powiedziała pewna siebie i chciała coś dodać, kiedy Juvia wyrywając się z uścisku ukochanego sprzedała jej piękny prawy prosty. Prosto w nochal. Cała gildia spojrzała na nich z zaciekawieniem, a Gray uśmiechnął się pod nosem patrząc na swoją... emm. ukochaną? Tak, kochał ją i może nie potrafił tego jeszcze okazać tak, jakby chciał, ale wszyscy wiedzieli jaka była między nimi sytuacja. Zdenerwowana Ultear wskoczyła na blat z zamiarem zrewanżowania się swojej RYWALCE W MIŁOŚCI, jednak opanowała się i wyszła z gildii przeklinając pod nosem Loxar.
-Co się stało z tą dziewczyną? Zapytał nagle Jellal podchodząc do swojej ukochanej i musnął ją delikatnie w usta, przez co dziewczyna delikatnie się zarumieniła.
-Nie obchodzi mnie to... Powiedziała beznamiętnie tytania, jednak po chwili westchnęła i wtuliła się w swojego ukochanego.


-I pamiętaj Gajeel... Musisz zdobyć jeszcze więcej ich zaufania. Wtedy zaatakujemy, tym razem te cholerne muszki nie będą miały z nami szans! Zaśmiał się Jose po czym poklepał Redfox'a po ramieniu.
-Tak mistrzu, tym razem im się nie uda... Po całej sali rozbrzmiał się obsesyjny śmiech dwóch mężczyzn, do którego chwilę później dołączyli pozostali magowie, znajdujący się na sali. Wtem Redfox ucichł i zakładając na głowę kaptur wyszedł z budynku udając się w stronę siedziby Fairy Tail...




Znów trochę spokojnie ;3 Przy najbliższych rozdziałach Ultear może wam trochę zbrzydnąć <Gomene>. No i na saaaaaaaamym końcu wprowadzenie do akcji, która będzie miała miejsce w przyszłości.
Jak wam się podoba? I co myślicie o przeprowadzce Lucy do Natsu? Za wcześnie, czy spokojnie mogę ich już razem ulokować ? xD 
Głosujcie w PIERWSZEJ ankiecie na tym blogu, mam nadzieję, że udzielicie się w niej ;P Jest u samej góry, po prawej strony. Prooooszę głosujcie :C


Aiko.

6 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu ale jak przeczytałam że Natsu chce urwać nogi Lucy zaczęłam się śmiać na cały dom.. :3
    Tomoe: Odpowiem ci na to, bo jesteś sa-dy-stką. *bierze łyka sake*
    Pff.. co tammm masz? Daj mi, dam mi!
    Tomoe: To nie dla ciebie, po za tym ty już po cukierkach chcesz wojnę rozpętać... boje się co będzie bo tym.
    Daj miiii.. *gapi się*
    Tomoe: Nie. jak chcesz to powiem ci gdzie jest schowany cukier.
    Ooooo.. powiedź!
    Tomoe: Ale najpierw ty powiedź "Kocham cię, mój kochany lisku" *Chytry uśmiech*
    *Bierze telefon* Halooo.. ? Policja? Jakiś pijany pan siedzi u mnie w domu i mnie molestuje..dobrze. Dobranoc.
    Tomoe: I Co, przyjadą?
    Powiedzieli że mam iść do łóżka i nie dzwonić do nich o tej porze. :c
    Tomoe: A do kogo dzwoniłaś? Sprawdź numer...
    Dooo.. sąsiadów ^^
    Tomoe: *Facepalm*

    ~ Pozdrawiany, Mina i Tomoe. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uhuh czyżbym spotkała fankę Kamisama Hajimemashita? <3

      Usuń
  2. Ja tam wiem, że Lucy bardzo chce zamieszkać z Natsu, ale boi się przyznać ^^
    Daje sobie rękę uciąć normalnie, że tak właśnie jest ;P
    Matko.. a ta Ultear to straszny wrzód na tyłku.. przyczepia się do tych co nie trzeba ^^
    A idź do diabła czarownico! ^^

    Czekam na więcej ;3
    Weny Mordko! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ultear... normalnie ją lubiłam, ale po ostatnim chapterze mogę ją hejcić do woli. I już mi nie przeszkadza, że w twoim opowiadaniu jest taką wredną małpą i lizodupą xD
    Lucy zamieszka z Natsu <3 Jestem tego pewna :D
    Pidżama Lucyny i wymalowany Gray (+tekst Juvii) powalił mnie na kolana :D Bardzo pozytywny rozdział, z nutką tajemnicy na sam koniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjj dawno mnie tu nie było. Mam nadzieję, że nie gniewasz się za brak komentarzy, ale teraz to nadrobię. Po prostu mam do pisania dwa blogi i dość dużo blogów do czytania :3 Oczywiście, że Lucy zamieszka z Natsu przecież oni się LLLLLLLLUBIĄ *o* Rozdzialik baaardzo pozytywny i naprawdę mi się podobał, z resztą tak jak każdy. Albo ja mam skleroze albo jestem jakaś głupia, ale czy ty nie miałaś obrazka na stronie? Sama już nie wiem gubię się x_x Ultear ogólnie lubię, chodź u ciebie jest naprawdę denerwująca, a w ostatnim chapterze FT też tak trochę no...NIE WOLNO CI ZABIĆ ROGUEA ULTEAR! No wyładowałam się...hmmm...co by ci tu jeszcze powiedzieć. No rozdział mi się naprawdę podobał tak że aż brak mi słów no i ta pomalowana twarz Graya XD W niektórych momentach to myślałam, że pęknę ze śmiechu. Życzę duuuużo weny i pozdrawiam. A i będę komentować twoje posty na bieżąco :D

    OdpowiedzUsuń