czwartek, 15 sierpnia 2013

"Unikaj Błyskawic i blondynów" - Laxus x Cana +18

Dawno już nie było żadnego One Shoota nie? :D no to proszę bardzo dla Beaty Mettalicy (obecnie Bea Tetsugaku Neko). Mam nadzieję, że się podoba :DD




-Ci cholerni idioci chyba nigdy się nie uspokoją. Nawet nie można sobie w spokoju powróżyć... Mruknęła niezadowolona Cana, kiedy Natsu i Gary podczas jednej ze swoich codziennych bójek rozwalili stół przy którym siedziała. Zrezygnowana kobieta pozbierała swoje karty, które o dziwo nie rozsypały się na całą gildię i biorąc beczkę z winem pod pachę poszła do baru, przy którym stała Mira.
-Oni nie wydorośleją, prawda? Zapytała Alberona ze zrezygnowaniem po czym usiadła sobie wygodnie na barze w siadzie skrzyżnym.
-Obawiam się, że masz rację. Ale byłoby nudno, gdyby wydorośleli. Mirajane jak zwykle uśmiechnęła się szeroko do kobiety siedzącej na ladzie i zniknęła na zapleczu. Cana upiła sobie jeszcze kilka...naście solidnych łyków wina z beczki i ponownie ją odłożyła.
-Jedyne miejsce, w którym można sobie w spokoju powróżyć! Klasnęła w ręce zaraz później przez kilka sekund je pocierając z podekscytowaniem i rozłożyła swoje karty odpowiednio na stole. Zmarszczyła nieco brwi i zaczęła przekładać swoje karty raz tam, raz tam. W końcu spojrzała na nie mrużąc oczy i siedziała tak dosyć dłuższą chwilę kiedy w końcu głośno westchnęła.
-Unikaj błyskawić... Powiedziała cicho i postanowiła zrobić wszystko od początku. Począwszy od napicia się wina, które już powoli kończyło się w tej beczce no i zakończywszy na rozłożeniu kart. Pomruczała do siebie coś kompletnie dla innych nie zrozumiałego i w końcu kolejne kilka minut spędziła na wgapianiu się w karty.
-Unikaj blondynów... CO DO CHOLERY!? Zawołała niezadowolona rozrzucając wszędzie swoje karty. Nagle drzwi do gildii głośno się otworzyły a błyskawica która znalazła tam swój początek odbiła się od każdej możliwej ściany. Blask bijący od drzwi zniknął a w progu wszyscy ujrzeli blondwłosego Laxusa. Cana uniosła brwi ku górze a nagle wzrok Laxusa padł prosto na nią.
-Cana! Muszę Ci coś powiedzieć! Z groźną miną zbliżał się do niej, a ona przypominając sobie swoje wróżby wręcz spadła z baru i szybko się podnosząc uciekła z gildi z uniesionymi rękami w górze i krzykiem. Wszyscy spojrzeli na Laxusa podejrzliwie a ten rozglądnął się robiąc minę w stylu "What The Fuck" i w końcu usiadł przy barze. Spojrzał na jak zawsze szeroko uśmiechniętą Mirajane i zmarszczył brwi.
-Daj coś do picia... Spojrzał na rozrzucone obok niego karty Cany i stwierdzając, że w końcu po nie wróci postanowił na nią tutaj poczekać. Faktycznie po około godzinie wróciła, jednakże widząc go za barem wyszła tak szybko jak weszła.
-O co jej chodzi? Zapytał zrezygnowany blondyn patrząc na śmiejącą się pod nosem Mirajane. Najwyraźniej bawiła ją ta sytuacja, dla Laxusa była wręcz wkurzająca. No bo czy ona teraz będzie uciekać za każdym razem jak go zobaczy? A co ważniejsze dlaczego do cholery ona przed nim ucieka?
-Jej karty powiedziały jej, by unikała błyskawic i blondynów. Laxus chyba nie był zadowolony z tego powodu. Pozbierał karty Cany i włożył do kieszeni. Postanowił ją poszukać, więc wyszedł z gildii rozglądając się na boki. Po chwili dostrzegł ją skradającą się gdzieś za drzewem. podszedł z dosyć dziwną miną bliżej i oparł się o drzewo.
-Cana, co ty do cholery wyprawiasz?! Zawołał tak głośno, że dziewczyna aż podskoczyła. Zaczęła znów uciekać, ale Laxus tym razem nie miał zamiaru dać za wygraną. Rzucił się w pościg za Alberoną a ta przerażona tym faktem zaczęła biec jeszcze szybciej.
-unikać blondynów, unikać błyskawic, unikać Laxusaaaa! wszystko mówiła szybko do siebie, ale imię chłopaka wręcz wykrzyczała bo potykając się o kamień upadła i zturlała się z górki uderzając na końcu o głaz.
-Cana! Laxus w końcu omal sam się nie przewracając dobiegł do ledwie przytomnej dziewczyny. Pokiwał głową z niedowierzaniem i wziął ją na ręce przeklinając pod nosem.
-Co ci do jasnej odbiło? Spojrzał na jej uciekające do tyłu oczy i westchnął ciężko kierując się do swojego domu, który był w sumie niedaleko od ich obecnego położenia. Lekko nachylony do przodu wdrapał się w końcu na tą cholerną górkę i ruszył przed siebie. Po niedługim czasie byli już w jego dosyć dużym domu. Ułożył ją na swoim, dużym łóżku i spojrzał na nią. Teraz zastanawiał się czy jest nieprzytomna, czy po prostu śpi. Nagle usłyszał jej przeciągłe chrapnięcie. Tak, na pewno śpi. Przewrócił oczami i wyszedł z pokoju. Postawił jej karty na stole i czekał, aż w końcu się obudzi. Zaczęło mu się nudzić już po pół godziny, więc wszedł tam z powrotem a ku jego zaskoczeniu dziewczyna stała właśnie w samym ręczniku na środku pokoju.
-Nie za dobrze Ci? Zapytał ironicznie patrząc na dziewczynę spod byka, jednak na jego policzki wdarł się mały rumieniec. Cana tylko prychnęła pod nosem i widząc jego zaczerwienione policzki zaśmiała się cicho i podeszła do niego. Ułożyła dłonie na jego torsie i przycisnęła go do drzwi o które się opierał.
-Co się stało, że już nie uciekasz? Powiedział rozbawiony i kiedy już myślał, że dziewczyna się od niego odsunie ona naprała na niego swoim ciałem jeszcze bardziej.
-A co, podoba Ci się jak od Ciebie uciekam? Po tych słowach Laxus znów się zaczerwienił, jednak kiwnął przecząco głową. Gdyby był gdzieś w pobliżu Happy zapewne krzyknął by to swoje "on ją luuuubi". Cana sama nie wiedziała co robi, w końcu miała go unikać. To chyba przez to uderzenie w głowę. Dłońmi przejechała w górę po jego torsie, aż w końcu dotarła do jego szyi, którą zaczęła gładzić delikatnie opuszkami palców. Laxus, który do tej pory stał z opuszczonymi rękoma wzdłuż ciała uniósł je do góry i ułożył na ręczniku na jej plecach. Teraz to on ją bardziej do siebie przycisnął a ich twarze dzieliły marne centymetry. Cana spojrzała w tęczówki mężczyzny i wpiła się w jego usta bez zastanowienia.Młody Dreyar zdziwił się niemało, jednakże odwzajemnił jej namiętny pocałunek. Jego dłonie zaczęły błądzić po jej ciele, aż w końcu ułożył je na biodra Alberony. Momentalnie zamienili się miejscami. Teraz to ona była przygniatana do drzwi, a on składał pocałunki na jej delikatnych wargach.Ona uniosła zgiętą w kolanie nogę do góry, Laxus złapał ją pod udem przytrzymując jej nogę na swoim biodrze. Oderwał się od jej ust tylko po to by pocałunki przenieść na jej wilgotną jeszcze od wody szyję. Jej zapach, dotyk, smak... Wszystko uderzało mu do głowy. Cana cicho mruknęła z zadowolenia co wręcz jeszcze bardziej podjarało blondyna do działania. Pocałunkami zjeżdżał coraz niżej, a kiedy dotarł językiem do jej dekoltu dziewczyna wręcz wskoczyła mu na ręce. Laxus złapał jej drugą nogę pod udem jednak zachwiał się niebezpiecznie i cofając się do tyłu w końcu natrafił na łóżko opadając na nie razem z Alberoną. Ta wydała z siebie krótki pisk podczas tego upadku, jednak zdając sobie sprawę, że wylądowali na łóżku uśmiechnęła się zadziornie. Teraz ona siedziała na nim okrakiem. Poruszała zabawnie brwiami i odgarnęła swoje długie włosy do tyłu. Ułożyła dłonie na jego policzkach i nachyliła się nad nim skradając kolejny namiętny pocałunek. Podczas kiedy ich języki łączyły się w dzikim tańcu nadal trzymiąc go za policzki zaczęła powoli się prostować zmuszając go tym samym do tego, by usiadł. Szybko pozbyła się jego koszulki. Popychając go znów na łóżko zaczęła przejeżdżać paznokciami po jego nagim torsie a jej usta spotkały się z jego szyją. Czuła pod sobą jak jego męskość coraz bardziej nabrzmiewa i wręcz próbuje się wydostać spod materiału. Językiem przejechała wzdłuż jego torsu i zaczęła składać pocałunki na jego obojczyku. Dreyar aż przymknął oczy, kiedy poczuł jak dziewczyna całując go po torsie zaczyna rozpinać jego spodnie. Ich usta znów złączyły się w namiętnym pocałunku a wtedy Laxus sięgnął do jej ręcznika, który już po chwili odrzucony w bok opadł gdzieś niedaleko łóżka. Teraz Laxus miał przed sobą zupełnie nagą Alberonę. Musiał przyznać, że ciało ma... Idealne. Dosyć duży, jędrny biust, idealna figura. Cała była idealna. Nigdy nie pomyślałby, że kiedykolwiek do tego dojdzie. Zawsze wydawało mu się, że Cana odczuwała do niego niechęć przez to, co było kiedyś. Jednakże najwyraźniej się mylił. Podparł się na łokciach a po krótkiej chwili siedział obejmując ją w pasie. Swoją twarz miał dokładnie przed jej piersiami. Od razu pochwycił jej lewą pierś w dłoń i zaczął delikatnie ją przygniatać. Natomiast ustami zaczął drażnić sutek lewej piersi, przez co dziewczyna aż cicho jęknęła z przyjemności. Ułożyła dłonie na jego blond włosach i przycisnęła jego twarz do swoich piersi jeszcze bardziej. W końcu nie chcąc pozostawać dłużną zsunęła się z łóżka i uklęknęła przed nim. Zdziwił się, jednak czekał cierpliwie na jej ruch. Ona zdjęła jego spodnie wraz z bielizną i rozszerzając jego uda i objęła prawą dłonią jego członka. Z początku wykonywała wolne ruchy do góry i w dół, a później zaczęła trochę przyspieszać. Laxus ogarnięty przyjemnością oparł się dłońmi o materac łóżka i odchylił głowę do tyłu zamykając oczy. Kiedy poczuł ciepły język Cany na swoim penisie po jego plecach przeszła fala gorących dreszczy. Nie spodziewał się tego ruchu, jednak nie miał zamiaru protestować. Po krótkiej chwili członek Laxusa zniknął gdzieś w ustach Cany gdzieś do połowy (taki duży, że więcej nie mogła, łohohohxD) Laxus otworzył oczy i ułożył swoje dłonie na głowie towarzyszki. Delikatnie dodawał rytmu jej ruchom. Dreyar czuł, że jeżeli dalej tak pójdzie Cana zakończy jego rozkosz zbyt szybko, a przecież nie miał zamiaru poprzestać tylko na takich pieszczotach. Podniósł ją do góry i ułożył na łóżku pod sobą. Jej głowę miał między swoimi rękami, którymi opierał się na łóżku. Całował jej usta, szyję, piersi. Jednak kiedy już miał zjeżdżać językiem nieco niżej Cana przyciągnęła go znowu do siebie. Złączyła ich języki w namiętnym i dzikim pocałunku, który stawał się wręcz zachłanny. W końcu mężczyzna nie wytrzymując tego podniecenia rozchylił swoimi kolanami jej uda i powoli, delikatnie wszedł w nią patrząc wprost w jej oczy. Ona jęknęła cicho zamykając oczy, jednak już po chwili znów spojrzała w jego tęczówki. Instynktownie oplotła swoje nogi wokół jego bioder, dzięki czemu mógł wejść w nią głębiej. Jego ruchy z początku były powolne i delikatne. Jednak po pewnym czasie zaczął przyspieszać. Z jego rozchylonych warg można było wręcz usłyszeć jego przyspieszony oddech, serce jakby miało wyskoczyć z jego piersi a oczy wpatrzone w twarz Alberony. Ta natomiast usta miała zwinięte w wąską linię jakby chciała powstrzymywać głośniejsze jęki, a w dłoniach zaciśnięte miała białe prześcieradło. W końcu jej wargi się rozchyliły a po całym pokoju rozniosły się jej coraz głośniejsze jęki. Laxus chyba nie miał zamiaru już kończyć bo nagle jego ruchy spowolniały przez co Alberona wydała z siebie cichy jęk niezadowolenia. Jednakże już po chwili wplotła swoje dłonie we włosy wiszącego nad nią Laxusa i przyciągnęła go do siebie. Zagryzła jego dolną wargę a on wyciągnął swój koniuszek języka i przejechał nim po górnej wardze Alberony, która po tym od razu złączyła ich wargi w pocałunku. Ruchy blondyna znów zaczęły przyspieszać, jednak chyba tym razem oboje byli zbyt podnieceni by to przerywać. Teraz już Cana nie powstrzymywała jęków co sprawiało, że Laxus jakby podniecał się jeszcze bardziej za każdym razem, kiedy słyszał jej coraz głośniejsze jęki. Tym razem i z jego ust wydobywały się ciche jęknięcia. Alberona wyprostowała sie, a wręcz wygięła w łuk zamykając oczy. W końcu laxus wykonując mocniejszy ruch osiągnął spełnienie w tym samym czasie co Alberona, która właśnie wydobyła z siebie głośny, przeciągły jęk. Objęła go mocniej nogami chcąc, by jeszcze na chwilę w jej pozostał, a Laxus spełniając jej życzenie wykonął jeszcze kilka wolnych ruchów i w końcu uwolniony z jej uścisku opadł obok niej wtulając twarz w jej szyję.



10 komentarzy:

  1. Świetne. Proszę o kolejne one shoty. >///<

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOOoo

    wybacz ale puki co nie wiem co mam napisać ^^
    nie to żeby było złe czy cuś ^^
    co to to nie ^^
    ekhm baaardzo bardzo ciekawe to było xD

    pozdrawiam mysza715 ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. taki duży, że więcej nie mogła, łohohohxD - tym stwierdzeniem i swoił "łohoho" sprawiłaś, że musiałam pójść zapalić, padłam po prostu xD.
    Ale do rzeczy - one-shot fajny. Tylko jakby podzielony na dwie części - na rowydrzoną i roztrzepaną Cane, i na Cane z chcicą :D Taki duży przeskok przy tym był w jej zachowaniu, ale pominę to. I nie wyjaśniłaś, dlaczego Laxus gonił dziewczyne, co jej chciał powiedzieć :C A wiesz, że na to czekałam :D
    +18 sama w sobie... całkiem mraśna xD. Konkrety, konkrety, a Yasha nie lubi pierdzielenia o dupie maryni xDDD (choć sama tak opisuje, ale to się wytnie ^.^), więc przyznam że fajnie Ci ona wyszła ;) Podobało się ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zapomniałam Yasha-chan ;_; wybacz mi xD A co do tego przeskoku to masz rację ;_; Będę ćwiczyć! :D

      Usuń
    2. przeskok jest bo się w główkę uderzyła :P
      a gonił ją bo karty chciał oddać

      jak dla mnie jeden z najlepszych blogów z cudzymi wypocinkami jakie widziałam

      Usuń
  4. OOOOOOOOOOOOOO MÓJ BOŻE! Kocham twoje opowiadanie a ten one shot? No koniec *o* Czekam na następne!

    OdpowiedzUsuń
  5. A po co on tak właściwie ją gonił? :o
    Opiszę ci moją sytuację: karmię rybki na dole bloga i próbuję coś sensownego wymyśleć. Trochę zbiłaś mnie z tropu tym one-shotem :D Ale to dobrze.
    "Cana, muszę ci coś powiedzieć" - Laxus jest w ciąży!
    Cóż, mnie się podobało :D życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz chodziło o wiadomość od Gildarts'a taką słitaśną dla swojej córeczki (przypomnij sobie wszystkie sceny z słodziaśnym gildartsem dla córeczki xDD) ale kurwa... zapomniałam o tym xD

      Usuń
  6. .. Nie wiem co napisać .. Super one-shot .. tylko ..
    wiesz ciężko mi coś napisać konkretnego .. kocham paring Laxany
    i właśnie dlatego wieeeeeelki + ... aaa co do samego +18 .. łał chciałabym wiedzieć co by było potem *.* hihihi ..

    Zabiłaś mnie tymi słowami :taki duży, że więcej nie mogła, łohohohxD myślałam ,że ze śmiechu zacznę się turlać po pokoju xD Gi-hi no nic więcej nie mogę powiedzieć .. hmm Weny , czasu i powodzenia w dalszym pisaniu rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nam powinno być Natsu i Gray a nie Natsu i Gary. :D

    OdpowiedzUsuń