sobota, 24 lutego 2018

"Na zgodę" - Juvia x Gray +18


autorsko.
Paring zamówiony przez Ani-chan! Wiem, że te zamówienia były zrobione bardzo dawno temu, ale pora wywiązać się z obietnicy. Jako, że nie ma mnie w domu i nie mam przy sobie mojego magicznego zeszytu, by zacząć pracę nad nowym rozdziałem, to pomyślałam, że tym się zajmę. :) Mam nadzieję, że uda nam się rozkręcić wspólnie tego bloga jeszcze raz :)





  Było koło południa, kiedy Gray wszedł do gildii. Wszyscy siedzieli już przy stolikach, oprócz Natsu, który jak zawsze o tej godzinie zajmował miejsce przy barze. Podszedł do przyjaciela czekającego na jedzenie i usiadł obok. 
- Yo! Natsu - przywitał się z nim  uśmiechając się krzywo. Westchnął, kiedy Dragneel spojrzał na niego z zainteresowaniem.
- Co jest Gray? Dlaczego od rana jesteś taki skwaszony? - zapytał zabawnie chłopak patrząc na swojego przyjaciela. Widząc jego niezmieniający się wyraz twarzy od razu spoważniał, jednak nie odezwał się więcej czekając, aż Gray coś powie.
- Jak Ty to robisz, że tak dobrze układa Ci się z Lucy?
Natsu lekko zawstydzony popatrzył ze zdziwieniem na maga lodu. Nie bardzo rozumiał o co Grayowi konkretnie chodzi. Nigdy nie rozmawiali na takie tematy, więc czuł się nieco dziwnie, albo raczej niezręcznie. Z Lucy układało mu się dobrze, ale jeszcze nikt nie zadał mu takiego pytania. Nie do końca wiedział co odpowiedzieć, marszcząc brwi, nadal patrząc na przyjaciela nie odzywał się przez chwilę.
- No... Jakoś - zaśmiał się Dragneel drapiąc się po tyle głowy. - Nie bardzo wiem o co Ci chodzi - dodał po chwili nadal się uśmiechając. Rzadko rozmawiał z kimś o jego związku, ale w środku czuł dumę, że ktoś pyta o niego w ten sposób.
- No to za dużo mi nie pomogłeś - Gray przewrócił oczami. Przeniósł wzrok na Mirajane, która podała Natsu jedzenie. Był już pewien, że nie ma co rozmawiać, że Dragneel skupi się na jedzeniu. Ku jego zdziwieniu smoczy zabójca nie tknął miski, lecz nadal patrzył na przyjaciela. - Chodzi o Juvię - powiedział cicho Gray, tak by nikt nie usłyszał. - Nie wiem o co chodzi, nie odzywa się do mnie od kilku dni - dodał, po czym westchnął spuszczając zawstydzony głowę w dół. Był typem człowieka, który nie lubi rozmawiać o uczuciach, lecz przemógł się, by porozmawiać. Natsu był od dawna z Lucy i nie widział między nimi takich spięć. Pomyślał, że może Dragneel mu coś doradzi.
- To między wami faktycznie coś jest? - uśmiechnął się patrząc na Fullbustera. - Myślałem, że Juvia tylko coś zmyśla - zaśmiał się, jednak widząc wnerwioną minę przyjaciela, od razu spoważniał.
- Wiedziałem, że nie ma sensu Ci nic mówić napalona parówo - skwitował Gray i już miał odchodzić od baru kiedy poczuł szarpnięcie.
- Coś Ty powiedział mrożonko? - mieli porozmawiać, a skończyło się jak zawsze. Jeden wkurzony na drugiego rzucali się sobie do gardeł. Gray zdążył się już rozebrać, kiedy rzucał się z pięściami na przyjaciela. - ubierz się zboczeńcu! - zawołał Natsu uderzając Fullbustera prawym sierpowym.
Z daleka wszystko obserwowała zażenowana Juviaa. Siedziała przy stoliku z Erzą i Levy, grzebiąc widelcem w swojej misce. Zazwyczaj już dopingowała by ukochanego i rozpływała się patrząc jak ściąga swoje ubrania. Tym razem nie miała na to ochoty. Ze spuszczoną głową w dół, patrzyła na jedzenie, które podała jej Mira.
Erza patrzyła z niepokojem na zachowanie Juvii. Zupełnie nie spodziewała się, że kiedykolwiek zobaczy spokojną Lockser, gdy Gray jest prawie nagi. Odchrząknęła, chcąc zwrócić na siebie uwagę, a dziewczyna siedząca na przeciwko uniosła głowę.
- Juvia, czy wszystko w porządku? - Scarlet i McGarden skupiły wzrok na swojej smutnej przyjaciółce. Zmiana zachowania była dla nich zaskakująca. Juvia uśmiechnęła się lekko, lecz nieszczerze.
- Z Juvią wszystko dobrze - popatrzyła na dziewczyny, sama nie wierząc w swoje słowa. W rzeczywistości było jej bardzo przykro. Zagryzła dolną wargę siedząc w ciszy, po czym zerknęła na Erzę. Scarlet ewidentnie nie zamierzała odpuścić. Lockser gryzła się z myślami, bo z jednej strony chciałaby się komuś wygadać, a z drugiej wolałaby nie robić problemu.
- Juvia, jesteśmy FairyTail, śmiejemy się razem i płaczemy razem - dziewczyna spojrzała na swoją przyjaciółkę, która nadal przygryzała dolną wargę.
- Juvii nie układa się z Paniczem Grayem - powiedziała w końcu zmieszana Lockser. Wtedy Erza wiedziała już, że wszystko co mówiła o ich związku nie było tylko wymysłem. Wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się zachęcająco do przyjaciółki, by ta zaczęła mówić.
Juvia jednak nadal biła się z myślami. Ciężko jej było mówić o tym, w co i tak nikt nie wierzył i traktował jak zmyślone bajki. Poza tym, było jej przykro, że do tej pory nikt nie traktował jej poważnie. Jej, ani słów, które wypowiadała. Spojrzała jeszcze raz na Erzę, a jej zachęcający uśmiech sprawił, że nie mogła już dłużej siedzieć cicho. Potrzebowała rozmowy z przyjaciółkami, kiedy w końcu jej uwierzyły.
- Panicz Gray jest oschły w stosunku do Juvii. Juvia już nie wie, czego chce Gray - westchnęła rozżalona zerkając raz na Scarlet, raz na McGarden. - Juvia rozumie, że Gray jest nieśmiały, Juvia też jest. Ale nie da się tak żyć, to nie jest prawdziwy związek. - opuściła głowę w dół ze smutkiem, zastanawiając się co mogła by jeszcze powiedzieć. W zasadzie, to nie ma o czym rozmawiać, bo nic się nie dzieje. Wobec Juvii Gray zachowuje się oschle, odpycha ją. Co prawda mniej niż zwykle, ale okoliczności też się zmieniły. Lockser nie mogła zrozumieć, dlaczego wszyscy mogą żyć w szczęśliwych związkach, a miłość jej życia traktowała ją jak kogoś zupełnie obcego. - Juvia... Staram się jak mogę, próbuję nauczyć się mówić "Gray" zamiast "Panicz Gray". Mówić o sobie... Normalnie, tak jak wy. Ale chyba niepotrzebnie się wysilam. - zmarszczyła brwi patrząc na swoje przyjaciółki. Czekała na jakąkolwiek odpowiedź z ich strony, radę. - Gray po prostu nie traktuje Juvii poważnie. - skrzywiła się, zdając sobie sprawę, że znów powiedziała o sobie w trzeciej osobie. Naprawdę starała się być taka jak inni. Chciała być po prostu normalna, chciała pokazać Grayowi, że jej zależy. Tymczasem on miał ją po prostu gdzieś. Tak przynajmniej czuła w sercu.
- Juvia. Gray nie jest typem wylewnego człowieka. Dużo przeszedł i musisz zrozumieć jego zachowanie. - odezwała się w końcu Erza, próbując wesprzeć koleżankę. Sama wiedziała, że Juvia była naprawdę ważna dla Graya, mimo że tego nie okazywał. Zawsze udawał, że mu przeszkadza, że mu się nie podoba. Była to jednak bariera ochronna, którą stworzył a nie potrafił zniszczyć. Taki już po prostu był. - Rozumiem, że jest ci ciężko, ale początki zawsze takie są, daj się mu trochę rozkręcić - zażartowała Scarlet, a McGarden zaśmiała się radośnie patrząc na swoją wodną przyjaciółkę.
- Nie martw się, z Gajeelem też było ciężko. Wiesz jaki on jest. Zgrywa twardziela. - wtrąciła się w końcu Levy, chcąc podnieść na duchu przyjaciółkę. W końcu sama miała ciężki orzech do zgryzienia z Redfoxem.  - Sam na początku przy ludziach udawał, że mnie nie zna. Ale nie martw się! Gray w końcu się otworzy i wtedy nie będziecie się już chować po kątach. - uśmiechnęła się przyjaźnie na co Loxar spojrzała na nią z uniesionymi brwiami.
- Po kątach? Gray nie spotyka się ze mną poza gildią. - powiedziała zdenerwowana Juviaa. Spojrzała na swoje przyjaciółki, które ewidentnie były zdziwione tym faktem, nawet Erza. - Nie potrzebuję mężczyzny, który odrzuca nawet moją rękę, kiedy chcę złapać za jego. Nie potrzebuje mężczyzny, który nie traktuje mnie poważnie. - coraz bardziej zła Loxar zaczęła marszczyć brwi. - Juvia potrzebuje mężczyzny, który będzie ją traktował jak swoją kobietę, a nie przyjaciółkę. - westchnęła nieco się uspokajając i patrząc smutno na dziewczyny siedzące na przeciw niej. - Ja po prostu chciałabym odrobinę uwagi i czułości. A on nie chce nawet dać się przytulić.
W tym momencie zdziwione słowami Erza i Levy wraz ze smutną Juvią spojrzały na Graya. Niefortunnie dla niego, ponieważ właśnie luźno obejmował załamaną Lucy, która nie miała pieniędzy na czynsz.
- Najwyraźniej tylko mnie tak odrzuca. - powiedziała wściekła Loxar i ruszyła w kierunku wyjścia. Rzuciła na niczego nie świadomą Heartfillię zabójcze spojrzenie, a zaraz później opuściła budynek trzaskając za sobą drzwiami.
Zdziwiony Gray zrobił wielkie oczy, a widząc piorunujące spojrzenie Erzy zbladł. Nie wiedział o co chodzi, ale to spojrzenie wywoływało u niego zimny pot, tak jak u Natsu. Wstał od stolika i podszedł do baru licząc, że kolejne piwo załatwi wszystkie jego zmartwienia.
- Hej, Mirajane! - zawołał patrząc w kierunku zaplecza, skąd po chwili wyszła uśmiechnięta dziewczyna. - Podaj mi piwo, proszę - uśmiechnął się do niej sztucznie, a ta przytakując ruchem głowy podeszła do lady. Do świeżo wypolerowanego kufla nalała Grayowi piwo z beczki i podała na blat. Szybko jednak zniknęła na zapleczu widząc, jak do baru podchodzi Erza. Scarlet jako dobra przyjaciółka i zagorzała swatka, postanowiła zająć się tą "sprawą". Usiadła obok Fullbustera i spojrzała na niego, czekając aż się odezwie.
- Czego chcesz Erza - powiedział zrezygnowany Gray popijając piwo. Patrzył na nią i czekał, aż się odezwie. Domyślał się, że chodzi o Juvię, był wkurzony, że dziewczyna coś znów nagadała. - Co znowu zrobiłem nie tak. - powiedział coraz bardziej podirytowany, za co Scarlet uderzyła go otwartą dłonią w tył głowy.
- Nic nie zrobiłeś i to jest problem. - powiedziała zażenowana jego zachowaniem Erza i wzięła głęboki wdech. Zdawała sobie sprawę z tego, że dla Graya luźne przytulenie Lucy - swojej przyjaciółki, było normalne. Wiedziała też, że jest dla niego różnicą przytulenie przyjaciółki, a swojej kobiety. Jednak z drugiej strony domyślała się, że dla Lockser mogło być to raniące, ze względu na to, że Gray totalnie się od niej odcina. Przecież są w związku, powinni się przyciągać, a nie odpychać. - Nie rozumiem jak możesz traktować tak Juvie - walnęła prosto z mostu, na co Gray prawie się zakrztusił popijanym przez siebie piwem. - I Ty się jej dziwisz, że się nie odzywa? - pokiwała głową z niedowierzaniem, po czym przeniosła wzrok z powrotem na przyjaciela.
- Nie wiem o co Ci chodzi. O co jej chodzi też nie wiem. Wy baby jesteście nienormalne - powiedział lekko podchmielony, kiedy Mirajane podawała mu następny kufel piwa. Erza próbowała spokojnie wszystko mu wytłumaczyć, dając mu jednak do zrozumienia, że nie stoi po żadnej stronie. Chciała jedynie pomóc, bo z jednej strony uwielbiała swatanie, a z drugiej, nie chciała by ktoś cierpiał. Jednak Gray widział całą sprawę zupełnie inaczej.
- Nie będę za nią biegał, nie jestem pantoflem - mag lodu próbował bronić się rękami i nogami przed każdym argumentem, który wysuwała mu Erza. Scarlet w końcu nie wytrzymała i wstała z krzesła patrząc na niego gniewnym wzrokiem. Wiedziała już, widząc na jego "samoobronę", że to wszystko dzieje się z czystego tchórzostwa Fullbustera.
- Słuchaj mnie uważnie - poważnym tonem zaczęła kobieta. - Przestań robić z siebie debila, tylko zawalcz o kobietę, którą kochasz. - po tych słowach zostawiła Graya samego przy barze. Fullbuster otworzył szeroko oczy, a jego szczęka opadła do samego baru opierając się o blat. Jednak chyba to pomogło. Chyba właśnie tych słów Gray potrzebował, żeby uświadomić sobie, co robi. Zły sam na siebie, że ranił kobietę, którą kocha, dopił piwo i wstał. Pewny siebie ruszył w kierunku domu Loxar. Po chwili doszedł na miejsce. Co prawda zgubił po drodze swoje ubrania, ale nie przeszkodziło mu to w zapukaniu do drzwi dziewczyny. Już po chwili drzwi otwarły się, a zdziwiona Juvia stanęła w bezruchu otwierając nieco swoje usta. Nie do końca wiedziała co się dzieje i dlaczego Gray stoi pod jej drzwiami niemalże nagi. Zanim zdążyła coś powiedzieć Gray wziął ją w swoje ramiona.
- Gray... - powiedziała nadal nie wierząc w to co się dzieje, jednak on i tym razem nie pozwolił jej nic powiedzieć. Wpił się namiętnie w jej usta i wchodząc do mieszkania zamknął drzwi nogą. Serce Juvii waliło jak oszalałe, jednak poddała się temu. Przez chwilę myślała, że to sen, jednak po chwili dotarło do niej, że jej ukochany właśnie zrobił to, na co tak długo czekała. Fullbuster oparł ją plecami o ścianę, a sam przeniósł się z pocałunkami na szyję Juvii. Kobieta poczuła jak miękną jej kolana. Zagryzła dolną wargę a dłonie ułożyła na jego głowie, bawiąc się jego włosami.
- Kocham Cię - powiedział nagle Gray odrywając się od jej szyi i patrząc jej głęboko w oczy. Ta z czerwonymi już policzkami uśmiechnęła się nie wierząc w to co się dzieje. W jej oczach pojawiły się łzy radości a ona położyła dłonie na jego twarzy, której mimika wskazywała zawstydzenie.
- Ja Ciebie też, Gray - w tym momencie ich usta znów się połączyły. Bez opamiętania obdarzali się namiętnymi pocałunkami. Dwoje kochanków, które zatraciło się w sobie jakby czas nagle stanął w miejscu. Fullbuster złapał swoją dziewczynę za uda i podniósł, na co ona odpowiedziała jedynie lekkim jękiem. Zabawa miała dopiero się zacząć, a oni już byli rozpaleni do granic możliwości. Gray obijając się od ściany do ściany z Juvią na rękach próbował odnaleźć sypialnie ukochanej. Kiedy w końcu mu się to udało, położył ją na łóżku nadal całując zachłannie. Kiedy w końcu ona leżała, a on nachylał się nad nią, dostrzegł piękno jej twarzy w świetle księżyca, które delikatnie przedzierało się przez okno. Ona natomiast mając dłonie na jego plecach, przejechała po nich delikatnie swoimi paznokciami. Fullbuster poczuł tysiące gorących mrowień, które przeszły mu po kręgosłupie. Lockser widząc jego reakcje, zrobiła to ponownie. Przesunęła dłońmi po jego plecach delikatnie dodając do tego pazurków. Mag lodu był już na granicy wytrzymałości. Dosłownie zdarł z Juvii ubrania. Ona miała ułatwioną sprawę, bo ubrania Graya zniknęły gdzieś po drodze do jej domu. Zawstydzenie przegrało z pożądaniem. Juvia oddała się w jego ręce. Chcąc dać mu to do zrozumienia ułożyła swoje ręce nad głową, całkowicie odkrywając swoje nagie już ciało. Gray przez chwilę podziwiał ten widok, jednak już po chwili wpił się w szyję ukochanej. Ona tylko jęknęła cicho rozkoszując się tym uczuciem. Kiedy Gray zszedł pocałunkami niżej, a jego język pierwszy raz dotknął jej sutka, poczuła ogromną falę gorąca. Położyła dłonie na jego głowie wplatając palce między włosami ukochanego. Cieszyła się rozkoszą, którą obdarzał ją mężczyzna. Gray bawiąc się ustami lewą piersią ukochanej, prawą delikatnie masował dłonią. Czuł jak dziewczyna zaciska pięści mając między palcami jego włosy. Nie bolało go to, a wręcz nakręcało do dalszego sprawiania rozkoszy ukochanej. Schodząc pocałunkami coraz niżej w dół, słyszał nierówny oddech dziewczyny. Kiedy w końcu dotarł do miejsca, które sprawia kobietom najwięcej przyjemności Juvia położyła dłonie na kołdrze. Zacisnęła materiał w pięściach i wstrzymała oddech, a kiedy poczuła wilgotny i ciepły język mężczyzny na swojej łechtaczce wydała z siebie jęk rozkoszy. On starał się to robić najlepiej jak się da, obserwując reakcje swojej kobiety i wsłuchując się w jej szybki oddech. Przesuwał językiem w górę i w dół, później bawił się z nią okrężnymi ruchami. Kobieta w końcu zaczęła wydawać z siebie regularnie jęki i zaczęła przygryzać dolną wargę, chcąc się ich pozbyć. Jednak nie mogła się powstrzymać. Rozkosz, którą dawał jej Gray, była wspanialsza niż kiedykolwiek sobie wyobrażała. Postanowiła w końcu odwzajemnić rozkosze, które otrzymała i szybko, zdecydowanie, przejęła kontrolę nad sytuacją. Tym razem to nieco zdziwiony obrotem spraw Gray leżał na plecach, a ona siedziała na jego brzuchu. Momentalnie poczuł na nim wilgoć, która wydostawała się z Juvii pod wpływem podniecenia. Spojrzał na nią i dłońmi przejechał po jej talii. Była piękna. W jego oczach najpiękniejsza. Nachyliła się nad nim i złożyła na jego ustach pełen namiętności pocałunek. Idąc w jego ślady zaczęła całować go po szyi, coraz niżej. Podczas tej zabawy pocałunkami otarła się łechtaczką o jego nabrzmiałego już od początku penisa. Gray wydał z siebie cichy jęk i obserwował swoją kobietę, która pocałunkami była już na jego podbrzuszu. Pochwyciła do ręki jego członka i bez zastanowienia wzięła go do ust. Tym razem to Gray poczuł falę gorąca, która przychodziła do niego z każdym jej ruchem w górę i w dół. Obserwował ją bacznie podziwiając jak sprawia mu przyjemność i jak jego penis znikał jej w ustach. Bawiła się z nim dłuższą chwilę, kiedy Gray po prostu nie wytrzymał. Pewnym ruchem położył ją na plecach i nachylając się nad znów połączyli się w zachłannym pocałunku. Dłonią złapał za swojego penisa i nakierowując go odpowiednio wszedł w Juvię. Mimo, że był napalony, zrobił to delikatnie, by nie sprawić bólu kobiecie. Ta czując jak Gray w nią wchodzi jęknęła i zamknęła oczy. Uśmiechnęła się z zadowolenia, złapała go za włosy i przyciągnęła do siebie by znów złączyć ich języki w dzikim tańcu podniecenia. Gray ruszał się coraz szybciej, a Juvia wydawała z siebie coraz głośniejsze jęki. Momentami krzyczała z rozkoszy, a Gray nakręcał się tym coraz bardziej. Sam raz po raz wydawał z siebie ciche jęknięcia, wprost do ucha Juvii, którą przyprawiało to o dreszcze. Rozpaleni do granic możliwości zbliżali się po woli do momentu szczytowania. Juvia z odchyloną do tyłu głową wydawała z siebie dźwięki, które aż błagały Graya, do przyspieszenia. On w końcu złapał ją za włosy i pociągnął. Ona lekko zaskoczona spojrzała na niego, jednak... Podobało jej się to.
-Gray... Nie wytrzymam dłużej! - zawołała w końcu jęczącym głosem Lockser oplatając swoje nogi wokół jego bioder. On nadal trzymając w dłoni jej włosy patrzył jej głęboko w oczy przyspieszając swoje ruchy. Kiedy Juvia krzyczała już chcąc dojść do punktu kulminacyjnego, on wzmocnił swoje ruchy, sam wydając z siebie coraz głośniejsze jęki. Patrząc sobie w oczy oboje szczytowali w tym samym momencie. Kiedy doszli, Gray został w niej jeszcze przez chwilę, czując jak jej pochwa delikatnie zaciska się i rozszerza. Patrzyli sobie w oczy z uśmiechem, a on odgarnął delikatnie kosmyk włosów z jej twarzy. W końcu Gray opadł zmęczony obok niej na łóżku. Ona przytuliła się do niego mocno, jakby bała się że zniknie, on natomiast objął ją czule i ucałował czoło. Przytuleni kochankowie, po namiętnej nocy odpłynęli w krainę snów...
Nazajutrz, kiedy słońce wpadło przez okno i otuliło twarz Graya obudził się ze snu. Do jego nosa dotarły zapachy z kuchni, a on z uśmiechem wstał i założył swoje spodenki, bo jak wiadomo, resztę zgubił po drodze. Przeczesał swoje włosy palcami i ruszył za zapachem do kuchni, gdzie Juvia własnie kończyła przygotowywać śniadanie.
- Dzień dobry skarbie. - powiedział stając za nią i obejmując ją. Ona lekko zaczerwieniona obróciła głową i uśmiechnęła się.
- Dzień dobry kochanie, zaraz będzie śniadanko - Gray zadowolony ucałował ją w policzek i usiadł przy stole. Po chwili Juvia podała śniadanie. Razem, zapominając o wszystkich problemach, które mieli dotychczas, z uśmiechami na twarzy, jedli ich pierwsze, wspólne śniadanie...

1 komentarz:

  1. Aiko, Aiko, ty zboczuszku xD No tak, seks na zgodę niemal zawsze spoko :D. Wiele dziewcząt zawsze narzeka, że facet mówi "kocham", a tego nie okazuje, ale Gray chyba właśnie wolał pokazać niż gadać haha. Bardzo fajny shocik, troszki błędów było, ale w późniejszej części wpisu nawet przestałam zwracać na nie uwagę xD.
    Weny kochana :*

    OdpowiedzUsuń